wtorek, 3 lutego 2015

Jak wychowywać?

Pozostań dzieckiem, aby cię zawsze mogły kochać twoje dzieci.

Ta złota myśl nie oznacza, że musimy się z dzieckiem ciągle bawić i traktować jak partnera. Chodzi o podejście do życia w ogóle, takie pełne szczerości, otwartości, cieszenia się drobnostkami, zapominania o tym, co było złe. Tego możemy się uczyć od dzieci

Nie ma przyzwoitości bez systemu wartości.

Taki wniosek nasuwa się prędzej czy później gdy się obserwuje różne rodziny.
Jeśli rodzice nie są szczęśliwymi ludźmi to nie ma się co dziwić, że dzieci też nie będą… Jeśli rodzice nie dotrzymują danej dziecku obietnicy, nie dają dobrego przykładu, kłamią…
Żadne pogadanki wychowawcze ani wspólne zabawy nie pomogą wychować dziecka jeśli rodzic będzie miał problem ze sobą, ze swoimi emocjami, asertywnością, czy poczuciem własnej wartości.

 Dużym problemem jest teraz ilość czasu, jaka rodzic może dziennie poświęcić dziecku. Jednak rozmawiając z babcią uświadomiłam sobie, że kiedyś nie było lepiej..
Na wsi nie było czasu na zabawę z dzieckiem, była praca, obowiązki do późna,
a jednak udało się przekazać dzieciom dobre wzorce, a szczególnie szacunek do dorosłych.

  1. Uczmy samodzielności.
To może być problem. Tak, to może nie być przyjemne, bo wymaga cierpliwości i czasu. Nie każde dziecko chętnie się uczy ubierać. Potraktujmy to jako wyzwanie i jako ułatwienie życia. Niech trzylatek uczy się zmieniać spodnie i zakładać buty. Jeśli ma problemy to znaczy tylko, że trzeba trenować bez presji czasu. Zwykłe zakładanie spodni sprawi, że będzie sprawniejszy także w rysowaniu J
Niech trzylatek próbuje samodzielnie jeść zupę i korzystać z toalety. Domowa nauka nowych umiejętności to także dobry sposób na dziecięce lęki i frustracje, które mogą nasilić się w przedszkolu.. Nie jest dobrze, gdy dziecko usamodzielnia się dopiero w przedszkolu, samo pójście do przedszkola kosztuje je i tak wystarczająco dużo stresu!

  1. Jak rozpieszczać dziecko by nie zaszkodzić?
I to jest pytanie. Z jednej strony chcemy chronić dziecko, dawać poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej strony musimy hartować je, aby było przygotowane, że w życiu nie zawsze będzie bezpiecznie i wygodnie. Stawianie wymagań co do samodzielności jest tu nieodzowne. Nie oznacza to jednak, ze mamy się zamienić w wiecznie gderających krytykantów, którzy porównują swoje dziecko z innymi.

Stanowczość 

  Jeśli dziecko chce dłużej zostać w przedszkolu, niech zostanie, ale na twoich warunkach. Jeśli uważasz, ze nie umiesz być stanowcza/y to wierz mi- to jest kwestia treningu. Nie może dochodzić do sytuacji, że chcesz odebrać dziecko z przedszkola, ono mówi, że przyjdzie, jak skończy rysunek, po czym ty idziesz czekać do szatni nie wiadomo jak długo.
Podobnie jeśli chodzi o relacje z kolegami i wyniki w nauce- jeśli dziecko skarży się na nauczyciela i rówieśników nie przyjmuj każdego jego  słowa jak wyroczni.
Maluch nie potrafi nazywać wszystkiego czego doświadczył a nastolatek może próbować uniknąć odpowiedzialności za własne błędy. Zmanipulowanego rodzica łatwo rozpoznać,  zachowuje się jak zbuntowany nastolatek. Znajoma nauczycielka matematyki opowiadała jak to przyszła do niej matka jednego ucznia z pretensjami, ze jej syn dostał słaba ocenę ze sprawdzianu. Roszczeniowość i brak honoru- oto najgorsze cechy współczesnych zmanipulowanych przez dzieci rodziców.

Wychowanie

. Jestem nauczycielką z ponad pięcioletnim stażem pracy z dziećmi w wieku –od 2,5- 7. Chcę przedstawić Wam kilka elementarnych rad dotyczących wychowywania dzieci.

 Im wcześniej zaczniesz wprowadzać zasady, tym  lepiej dla twojego dziecka i dla ciebie. 
Nawet najlepsza opieka to za mało. Trzeba robić coś bardzo trudnego- zdobyć się na obiektywne widzenie sytuacji wymagających interwencji wychowawczej. Jako nauczycielce jest mi łatwiej to osiągnąć– to nie moje dziecko, nie jestem bardzo emocjonalnie nastawiona. Nie mniej, jako dość emocjonalnej osobie mi zdarza się, że niektóre przedszkolaki wzbudzają we mnie (delikatnie ujmując) wyjątkową sympatię. J Może się zdarzyć jakiś wrażliwszej mamie, że będzie chciała płakać razem z dzieckiem, ale nie dajmy się zwariować. Miłość to nie same emocje, nie możemy im ulegać.

Wychowywanie to rodzaj treningu- czasami musi boleć.  Jest to trening (i test) także dla nas dorosłych- na ile my jesteśmy opanowani, konsekwentni  i asertywni. Aby wymagać od dzieci trzeba wymagać od siebie. 
  1. Nawet kilkumiesięczne dziecko trzeba zacząć wychowywać. Słodkie maleństwo niestety, bardzo szybko uczy się, jak manipulować mamą. Niech dziecko uczy się, że nie jesteśmy na każde jego zawołanie.
  2. Stanowczo stawiajmy granice, nie tylko wtedy, gdy dziecko chce skakać ze stołu. Zacznijmy pracować nad tym jak najwcześniej, bo [próby stawiania granic gdy dziecko skończy cztery lata, wierzcie mi- są bardzo bolesne…
Należy konsekwentnie reagować na niestosowne zachowanie dziecka. Tu przypomina mi się, jak rodzice pewnego uroczego dwulatka nie potrafili reagować adekwatnie na jego psoty. To znaczy, gdy maluch rozrabiał i śmiał się, aby ich rozbroić…oni uśmiechali się. Jak więc mogli skutecznie je dyscyplinować?
Jak należy reagować? Na przykład posadzeniem dziecka na 5 czy 10 min (zależy od wieku) lub wyprowadzeniem z pokoju. Niech psotnik poczuje, że będą konsekwencje łamania zasad.
Spotkałam się z tym, że rodzice 4 letniego dziecka w przypadku problemów wychowawczych stosowali tylko jedna metodę- rozmowę. Nie chcieli wprowadzić żadnych kar. Nie- to nie jest dobry sposób. Nie przeprowadzajmy długich kazań, bo dziecko skupia się dość krótko i szybko zapomina. 
   Nie tłumaczmy się dziecku, dlaczego nie chcemy mu kupić kolejnej zabawki!  

  1. Warto być autorytetem dla dziecka.
Zanim zaczęłam pracować jako nauczycielka byłam przekonana, że każdy rodzic zmierza do tego, by być autorytetem dla swojego dziecka, Niestety, myliłam się…
Bycie autorytetem dla dziecka w wieku przedszkolnym polega przede wszystkim na budowaniu pełnej szacunku relacji rodzic-dziecko. Budowanie relacji to zaznaczanie różnicy między sobą a dzieckiem. Tu nie chodzi o imponowanie dziecku, lecz ustaleniu pewnych zasad wzajemnego traktowania.
Z przerażeniem wspominam scenę, gdy pięciolatka w emocjach okładała swoja mamę po brzuchu. Jednak nie to było w tej sytuacji najgorsze, bo bardziej zszokowało mnie zachowanie mamy, to znaczy brak jej reakcji na agresję córki.

Nie traktujmy dziecka jak kumpla, bo prędzej czy później zacznie się zachowywać w sposób, którego nie chcemy. I nie chodzi tylko o to, by nie przysparzał problemów paniom w szkole. Wiecie, co robią dzieci wychowywane w takim luzie, że mówią na „ty’ znajomym dorosłym? Np. robią rodzicom niestosowne i niebezpieczne żarty. Oczywiście nie w wieku 4 lat, tylko 6 i więcej… Nie muszę chyba dodawać, że dzieciaki wychowywane w ten sposób rozwijają techniki manipulacji w niebywale szybkim czasie.
cdn.