O misiu Niejadku co nie chciał jeść
obiadku
Gdy
zaczynałam pracować jako nauczycielka nie bardzo wiedziałam jak można pracować z
dzieckiem, by zechciało zjadać posiłki. Pamiętam odcinek „Niani”, gdzie Dorota
Zawadzka- tak, ta sama, która dla TVNu opowiadała farmazony na temat konieczności
reformy wieku szkolnego) dawała sobie radę z niejadkami. Pomysł był świetny - gotowanie wraz z dziećmi. Jak
sobie przypominam, to poszła wtedy na łatwiznę i robiła naleśniki. Tak czy inaczej dzieciaki były zachwycone, a zaczęło
się od zaciekawiania różnymi produktami, owocami itd. Dzieci bawiły się w
przyrządzanie prawdziwej potrawy (a to większa frajda od zabawkowego pichcenia)
w trakcie którego był czas na posmakowanie wszystkich składników. Zatem
pierwsza rada brzmi:
- Nie wyganiaj dziecka z kuchni. Pozwól
wąchać, mieszać, podawać produkty, wymyślaj jak można posiłki ozdabiać. Dzieci
nie lubią tego, czego nie znają, jeśli w domu Twoja pociecha pozna smak
ryby, to nie będzie się wzbraniać przed przynajmniej spróbowaniem jej w
przedszkolu czy szkole.
- Opowiadaj lub czytaj dziecku bajki o
misiach niejadkach itp. aby w ciekawej formie przekazać dziecku czym może skończyć
się niejedzenie.
- Konsekwencja to podstawa. Umawiaj
się z niejadkiem, że musi przynajmniej spróbować posiłku. Nigdy nie
zgadzaj się na zastępowanie śniadania czy innego posiłku słodyczami, ciasteczko może być dopiero nagrodą.
- Jedz razem z dzieckiem, dbaj by w
jadłospisie znalazła się zdrowa żywność. Przedszkolak przyzwyczajony do
pizzy będzie wybrzydzać jeszcze częściej…
- Nie przejmuj się, jeśli dziecko będzie
unikać jakiegoś warzywa czy produktu. Dzieci mają lepszy instynkt i
wyczują niekorzystne dla siebie jedzenie. Sama nigdy nie lubiłam kapusty i po
latach okazało się, ze powinnam jej unikać.
- Nie prowadź dziecka do „Chińczyka”tylko po to, by cokolwiek zjadło.
Jedzenie jest tam przyprawione glutaminianem sodu który jest szkodliwy
dla mózgu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz